Odwiedziła mnie… MAMA!
Puk, puk, puk … Stukanie do drzwi. Otwieram drzwi i nie wierzę własnym oczom … MAMA! Przywitaniom nie było końca! (A trzeba wiedzieć, że miałam wtedy skończone 13 miesięcy i rozpierała mnie energia.) Co za radość! Po czym mama weszła do pokoju i … wyłożyła się jak długa na całej kanapie. Hmm. No dobrze. Najważniejsze w końcu jest to, żeby… Read more »