Odwiedziła mnie… MAMA!

      Brak komentarzy do Odwiedziła mnie… MAMA!

Puk, puk, puk … Stukanie do drzwi. Otwieram drzwi i nie wierzę własnym oczom … MAMA! Przywitaniom nie było końca! (A trzeba wiedzieć, że miałam wtedy skończone 13 miesięcy i rozpierała mnie energia.) Co za radość! Po czym mama weszła do pokoju i … wyłożyła się jak długa na całej kanapie.

Hmm. No dobrze. Najważniejsze w końcu jest to, żeby gość czuł się jak u siebie. A skoro gościem jest mama, to w szczególności! Będę zatem czuwać!

Jak długo można odpoczywać?

Zaczynam się nudzić. Zwracam się szeptem: mamooo! (…) I nic. Mama dalej drzemie sobie w najlepsze. 

Wiem! (kamera bliżej proszę) Mamę na pewno zainteresuje zabawa zebrą!

Pobawimy się?

ciąg dalszy historii już wkrótce …